Z kanapy na Trolltungę + porady
„Zwariowałaś? Co Ty wyprawiasz? Przecież masz zerową kondycję i brak doświadczenia w chodzeniu po górach!” – słabe argumenty, rodzino, ja tu spełniam marzenia!
„Zwariowałaś? Co Ty wyprawiasz? Przecież masz zerową kondycję i brak doświadczenia w chodzeniu po górach!” – słabe argumenty, rodzino, ja tu spełniam marzenia!
Z Kiel, przez Aarhus, Aalborg, Hirtshals do samego Kristiansand, czyli kulisy dotarcia do Norwegii.
Z Bartkiem spotkaliśmy się o 10:00 w Złotych Tarasach. Słońce grzało coraz mocniej, co nas wcale nie cieszyło. Tramwaj, drugi tramwaj, autobus i… jesteśmy. Mory. Tu zaczęła się przygoda.
Mogła jeszcze zaczekać, ale ja nie chciałam dłużej czekać na nią. Dzięki niej słowo „spokój”…
Kontynuuj czytanie